niedziela, 2 marca 2014

Scenariusz 7

Dom Anubisa, pokój Mary, Niny i Amber, 15:00
M, N i A: <wchodzą>
A: To były super zakupy. Nino, masz niesamowity gust co do mody.
N: Dzięki Amber.
A: Ok, a teraz zobaczmy co kupiłyśmy!
M, N i A: <wyciągają z toreb swoje sukienki>
M: Amber! Co się stało z twoją sukienką?!
A: Ja... Na Kate Middleton, Maro... Moja sukienka... Moja sukienka to sukienka... dla lalki?
N: Co się z nią stało? Była taka piękna!
A: To... to... to... AAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!
T: <wbiega do pokoju>
T: Amber! Co się na miłość boską stało?!
A: Trudy... Co ty zrobiłaś z moją sukienką?
T: Co się z nią stało? Byłam pewna, że kiedy weszłyście do domu była o wiele większa.
N: Jakim cudem mogła się tak skurczyć?
T: Kiedy poszłyście jeść, zawołał mnie na chwilę Alfie.
A: Alfie... Alfie! <wybiega z pokoju>

Pokój Alfiego i Jeroma, 15:10
A: <wpada do pokoju>
A: CO WY, KAPUŚCIANE GŁOWY, ZROBILIŚCIE Z MOJA PRZEŚLICZNĄ SUKIENKĄ?!!!
Mi i F: <wbiegają do pokoju>
F: Co się stało? Krzyczysz głośniej od syreny policyjnej.
A: Mick, te nieznośne bałwany ukradli moją sukienkę i zamienili na sukienkę dla lalki. <przytula Micka>
Mi: Chłopaki... Oddajcie jej tą sukienkę.
J: Jak chcesz. <wyjmuje sukienkę spod łóżka Alfiego i daje ją Amber>
A: Dziwnie pachnie.
J: Była pod łóżkiem Alfiego.
A: <uderza Jeroma> Głupek. <wychodzi z pokoju>

Pokój Amber, Mary i Niny, 21:00
A: <wchodzi do pokoju w swojej nowej sukience>
A: I jak wyglądam?
N: Wow, Amber! Niesamowicie!
M: Tak, prześlicznie.
A: Cieszę się.

Następny dzień, pokój Amber, Mary i Niny, 6:30
A: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!
P: <wchodzi zaspana do pokoju> Amber, drzesz się głośniej niż wczoraj, co się... o mój Boże!
A: Na Kate Middleton, Victorię Beckham i resztę... Czy wy też widzicie czerwone plamki na całym moim ciele?
M: Tak Amber. Co się stało? <podchodzi do Amber> Ambs, spadałaś w swojej nowej sukience?
A: Była taka piękna.
M: Dziwnie pachnie. <wącha sukienkę Amber> Amber! Ta sukienka jest nasączona aromatem z malin!
A: Co? O nie. O nie. Wredni, chamscy, głupi...
M: Amber! Czekaj... Czy Nina jeszcze śpi?
P: Jeśli nawet wrzask Amber jej nie obudził, to może nawet umarła.
N: <wstaje> Co się dzieje? Strasznie mnie boli głowa. Amber, co ty masz na całym ciele?
A: No wiem, straszne!
M: Patricia, idź zawołać Trudy.
Po kilku minutach.
T: Amber, Nina, wygląda na to, że dzisiaj obie nie pójdziecie do szkoły. Natomiast wy dwie <wskazuje na Marę i Patricie> zmykajcie już, śniadanie jest w kuchni, nakryjcie do stołu i podajcie śniadanie do jadalni. Nina, jesteś poważnie przeziębiona, nie wychodzisz dzisiaj z łóżka. Natomiast ty Amber... najpierw muszę powiedzieć Victorowi, co zrobili Alfie i Jerome, a potem umówimy cię an wizytę do lekarza.

Pokój Amber, Niny i Mary, 7:45
F: <puka>
A: <chowa się pod kołdrą>
N: Wejdź!
F: Hej! … Czemu nie jesteście gotowe a Amber przykrywa się kołdrą?
A: Wyglądam okropnie, wyjdź stąd.
N: Jestem przeziębiona, a ona ma wysypkę bo Alfie i Jerome nasączyli jej sukienkę aromatem z malin. Niezła kicha, pierwszego dnia nie idę do szkoły.
F: Będzie dobrze, obyście tylko wyzdrowiały do balu. A właśnie, na ten temat chciałbym z tobą pogadać, Nino. Może być dzisiaj po obiedzie?
N: Jasne.
F: <uśmiecha się i wychodzi>
A: <natychmiast się podnosi> Słyszałaś? Będzie chciał cię zaprosić!
N: Amber, tu może chodzić o coś zupełnie innego.
A: Ale chciałabyś, żeby cię zaprosił, co nie?

N: Może... <uśmiecha się i rumieni>

2 komentarze: