wtorek, 4 marca 2014

Scenariusz 8 + Info

11.50, Dom Anubisa, pokój Niny i Amber
N: <czyta książkę>
A: <przegląda magazyn>
A: Nino, nie rozumiem, jak możesz czytać takie starocie. Przecież tam nie ma nic ciekawego. Zobacz.
A: <wstaje i siada na łóżku Niny>
A: Na przykład tutaj masz test, czy dziewczyna podoba się chłopakowi. Możemy taki zrobi i dowiedzieć się, czy rzeczywiście Fabian coś do ciebie czuje.
N: Amber!
T: <wchodzi> Chodź Amber, jedziemy do lekarza.
A: Ale po co Trudy, ta wysepka może zaraz zejść!
T: Tego nie wiemy na pewno. No chodź już!
A i T: <wychodzą>
N: <wraca do czytania książki>
Jakieś piętnaście minut później
<ktoś puka do drzwi>
N: Proszę!
Ma: <wchodzi>
N: Matt? Co ty tutaj robisz?
Ma: Dowiedziałem się od Mary że jesteś chora. <daje jej kwiaty> Proszę, żebyś szybciej wyzdrowiała.
N: Dziękuję! Nie trzeba było. <wącha kwiaty> Są prześliczne. Powiem Trudy żeby wstawiła je do wazonu.
Ma: Nie, czekaj. Muszę z tobą o czymś pogadać.
N: Nie ma sprawy. <klepie miejsce obok siebie>
Ma: <siada> No bo... słuchaj... jest taka sprawa, bo w piątek będzie ten bal. No i.. zastanawiałem się... czy nie chciałabyś... czy nie miałabyś ochoty... Iść ze mną?
N: <milczy przez chwilę>
Ma: Jeśli nie chcesz, zrozumiem.
N: Nie, nie o to chodzi. Po prostu trochę mnie zaskoczyłeś, to wszystko. Nie jestem pewna, czy do piątku wyzdrowieję. No i muszę się jeszcze zastanowić. Powiem ci jutro albo pojutrze, dobrze?
Ma: Pewnie. Zastanawiaj się ile chcesz. <wstaje> Muszę już lecieć, bo zaraz skończy się przerwa w szkole.
N: Ok, pa!
Ma: Pa!
Ma: <wychodzi>

Dom Anubisa, 15:00
T: Obiad!
N i A: <schodzą na obiad>
A: Skąd masz te kwiaty, które stoją na toaletce w naszym pokoju?
N: Dzisiaj przyniósł mi Matt.
A: Uuuu!
N: Przestań! To nic takiego!
A i N: <wchodzą>
T: Amber, wizyta u lekarza przeszła dobrze. To nic poważnego, myślę że jutro już będziesz mogła pójść do szkoły.
A: Nie! Nie Trudy, proszę! <biegnie do Trudy, po drodze popychając Alfie'go, który ląduje na kolanach Fabiana>
F: Stary, ja też cię bardzo lubię, ale...
W: <śmieją się>
A: Trudy, nie pokażę się tak w szkole. Już wystarczy, że wy musicie mnie taką oglądać.
Al: Dla mnie i tak jesteś śliczna.
A: Spadaj pacanie.
J: <śmieje się>
T: No dobrze, możesz nie iść do szkoły, aż ta wysypka ci zejdzie.
F: Alfie, złaś wreszcie z moich kolan!!!!
Al: <szybko wstaje i biegnie na swoje miejsce>
F: <wstaje>
F: Nino, możemy pogadać?
N: Jasne.
F i N: <wychodzą>

F: No więc... ja... chciałbym się zapytać... czy nie poszłabyś ze mną na ten bal w piątek?

No i jak? Podobał się?
Mam dla was jeszcze informację: posty będę dodawała, kiedy będę mogła. Czasami może się nic nie pojawiać przez tydzień, ale jeśli tak będzie, to postaram się szybko to nadrobić. Mam nadzieję, że to zrozumiecie. 

Dzięki,
Tudzia!

2 komentarze:

  1. Super, czekam na następny genialny scenariusz twojego autorstwa. U mnie pojawił się nowy rozdział więc zapraszam.
    http://amfiepeddieifabina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. uuuNina jakie ma wzięcie. boszko <3

    OdpowiedzUsuń